Zapraszamy do relacji z pierwszej ręki czyli podsumowujące słowa Mirka Stępniewskiego - Dyrektora MP. Na końcu link do galerii fenomenalnych zdjęć Michaela Petrikova i Łukasza Nazdraczewa
Mistrzostwa Polski wieńczące jednocześnie cykl zawodow Pucharu Polski Ford Kite Cup 2013 odbyły się w Jastarni z udziałem rekordowej liczby 64 zawodników i zawodniczek.
Na starcie stawili się najlepsi Polscy specjaliści konkurencji Freestyle i Race, oraz gościnnie zawodnicy z Brazylii, Niemiec i Estonii.
Dzięki sprzyjającej aurze jako pierwsi wystartowali Freestyle'rzy, choć ze względu na kierunek wiatru zawody zostały przeniesione na stronę Zatoki w okolicach mola w Juracie. Nowością dla większości zawodników była nowa drabinka, w której czterech najlepszych zawodników rozstawionych było w ćwierćfinałach. Dzięki tej zmianie już w pierwszej rundzie doszło do wielu ciekawych i wyrównanych pojedynków co pozytywnie wpłynęło na atrakcyjność pojedynków. Wielu debiutantów bez kompleksów walczyło z bardziej doświadczonym kolegami.





Maks Żakowski i Aga Grzymska klepneli po srebrze na Sylcie. Maksik prowadził zdecydowanie po serii eliminacyjnej a Aga bezpiecznie zapewniła sobie 2 miejsce.
Poniżej prezentujemy relacja Mirka Stempla Stępniewskiego, dyrektora zawodów. Przez dwa dni działo się tyle co przez tydzień w San Fransisco:
Za każdym razem, kiedy lecę do Stanów mam rogala na twarzy i myślę tylko o tym, że znowu spotkam te pokręconą ekipę, która nie wiedzieć czemu od 3 lat rozdaje karty w kiteracing’u. Klimat jaki panował na tych zawodach jest nie do opisania. Wszyscy zawodnicy nieważne na jakim poziomie, są strasznie pozytywnie nastawieni i chętni poznać nowych zawodników. Podczas oficjalnej kolacji na otwarciu zawodów spędziłem 4 godziny na rozmowie ze starymi znajomymi jak i kompletnie mi obcymi osobami a trwało by to wszystko dłużej gdyby nie to, że” jet lag” już ściął mnie z nóg.
Przed minutą zakończyły się najważniejsze zawody po drugiej stronie globu. W regatach uczestniczyli Tomasz Janiak i
W zeszłym tygodniu zakończył się pierwszy przystanek KTE we Francji. Almanarre przywitało nas naprawde trudnymi warunkami. W pierwszym dniu szkwały dochodziły do 40 węzłów a duża fala i czop na pewno nie ułatwiały nam ścigania. Udało nam sie rozegrać 4 wyścigi tego dnia i muszę powiedzieć, że dawno nie byłem tak zmęczony fizycznie jak i psychicznie. Następny dzień był zdecydowanie lżejszy, 9m latawiec był idealny i troche spokojniejsza woda pozwoliła na rozegranie 6 wyścigów. Tego dnia miałem parę naprawdę udanych startów. Dobrze wspominam start gdzie razem z Maksem Żakowskim wystartowalismy z lewego halsu przed cała flotą. Udało mi się wygrać 2 wyścigi i mocno uplasować na 3 pozycji.
Jesteśmy już po pierwszym przystanku Ford Kite Cup, podczas którego rozgrywano dwie główne konkurencje Pucharu Polski: freestyle i racing.