Polskie Stowarzyszenie Kiteboardingu

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Start Zawody Relacje Relacje z zawodów Puck PZŻ oraz Ford Kite Cup Chałupy 17-20 maja 2012

Relacje z zawodów Puck PZŻ oraz Ford Kite Cup Chałupy 17-20 maja 2012

Drukuj PDF

Zapraszamy na relacje Tomka Janiaka, Marka Rowińskiego Jr i Mirka Stępniewskiego z najdłuższego regatowego weekendu 2012 w Polsce. Będzie o racingu, będzie o freestyle. A na deser zdjęcia Łukasza Nazdraczewa oraz dodajemy link do relacji "Starej Gwardii" autorstwa Darka Ziomka oraz "Młodego Pistoleta" Denisa Żurika

Relacja Tomka Janiaka z obu imprez:

W niedzielę 20 maja zakończył się najdłuższy weekend regatowy w tym sezonie w Polsce.
W czwartek i piątek mieliśmy regaty PZŻ w Pucku, natomiast w sobotę i niedzielę zawody w Chałupach. Obie imprezy zaliczane były do Pucharu Polski w kiteracingu. Impreza w Pucku była zarazem pierwszymi zawodami otwierającymi sezon regatowy.

Puck przywitał nas zimnym, silnym oraz szkwalistym wiatrem, więc w ruch poszły małe rozmiary czyli 9m i 10m oraz kaptury i buty u niektórych. Zdecydowałem się na start w pierwszych wyścigach na 13m latawcu (co jak się później okazało nie było dobrym wyborem), liczyłem bowiem, że według prognozy wiatr będzie się osłabiał. Było jednak odwrotnie, rozwiewało się i szkwały dochodziły nawet do 35 węzłów, co uniemożliwiało mi efektywne ściganie. Po pierwszym dniu regat pewnie na pierwszym miejscu plasował się Błażej Ożóg, ja natomiast okupowałem drugą pozycję. Drugi dzień regat był znacznie lepszy dla mnie, ponieważ w bardzo słabym wietrze ( 7-10 węzłów) udało mi się wygrać dwa wyścigi oraz w dwóch zająć drugie miejsce, co jednak nie zmieniło końcowej klasyfikacji. Zakończyłem regaty na drugim miejscu, Błażej był pierwszy a wracający do ścigania Filip Porzucek trzeci. Sytuacja miała odmienić się w ciągu następnych 2 dni w Chałupach na zawodach Ford Kite Cup 2012…

Regaty w Chałupach stały się dla nas swego rodzaju świętem, ponieważ po miesiącach przerwy w rywalizowaniu w Polsce, zwykle na tej imprezie spotykaliśmy się od kilku lat po raz pierwszy przybijając „piątki”, wymieniając spostrzeżenia, dzieląc się wrażeniami z zimowych treningów oraz podróży.

W porównaniu do ostatnich warunków w Pucku, w Chałupach były „Hawaje”: słonecznie, ciepło i wiał raczej przyjemny równy wschodni wiatr, umożliwiło nam to rozegranie w sobotę 4 wyścigów.
Pierwszy wyścig został anulowany ze względu na dryfującą dolną boję. Zresztą wyścig zaczął się dla mnie dosyć pechowo, ponieważ jeden z zawodników splątał się latawcem z moim co w konsekwencji spowodowało uszkodzenie mojego latawca. Złożony na tę okoliczność protest wygrałem.
W następnych dwóch wyścigach przypływałem drugi depcząc Błażejowi dosłownie po piętach. Natomiast w trzecim i zarazem ostatnim wyścigu dnia, widząc zmiany wiatru zdecydowałem się na start na lewym halsie co okazało się znakomitą strategią, ponieważ pewnie wygrałem ten wyścig.

Niedzielne wyścigi były chyba zaskoczeniem dla wszystkich (również dla mnie) ponieważ w ekstremalnie słabym i „dziurawym” wietrze na 4 rozegrane wyścigi udało mi się wygrać 3 i raz uplasować się na drugim miejscu za Markiem Rowińskim, którego okrzyknięto „czarnym koniem” tych zawodów. Zdziwienie o tyle duże, że w zeszłym sezonie w tak marginalnych warunkach to właśnie Błażejowi udawało się wygrywać, ja natomiast triumfowałem w silnych sztormowych warunkach. Czyżby w tym sezonie miało być odwrotnie? To okaże się na najbliższych zawodach Pucharu Świata we Francji, gdzie właśnie dojechaliśmy wspólnie z Błażejem i Maksem Żakowskim.

Cieszy bardzo wyrównany wysoki poziom pozostałych polskich zawodników, którzy coraz lepiej pływają.
Zawody Ford Kite Cup w Chałupach i zarazem drugi przystanek Pucharu Polski wygrałem, co wróży dobrze na kolejne zawody Pucharu Polski. Następny przystanek już 6 czerwca w Rewie.

Tradycyjnie proszę o trzymanie kciuków…

Fot. Łukasz Nazdraczew, Andrzej Ożóg

Tomek Janiak
+48601615574
SKŻ Ergo Hestia Sopot
www.rrd.it  www.abcsurf.pl www.orkasurf.pl


Relacja Mirka Stępniewskiego z I tury tegorocznych zawodów o Puchar Polski w kitesurfingu Ford Kite Cup- 19-20 maja Chałupy

Sezon 2012, jak co roku rozpoczął się zawodami w Chałupach, na których stawiła się rekordowa liczba 41 zawodniczek i zawodników z całej Polski.
Oprócz radości z rozpoczynającej się rywalizacji wiele zadowolenia wywołała niedawna decyzja o wprowadzeniu konkurencji kiteboardingu do programu Igrzysk Olimpijskich w roku 2016. Decyzja ta z pewnością podnosi prestiż konkurencji oraz prawdopodobnie doda wielu zawodnikom bodźca do jeszcze cięższej pracy. Możliwość startu w najbliższych Igrzyskach w Rio de Janeiro już pewnie rozbudziło wyobraźnię i marzenia wielu zawodników.

Pierwszy dzień zawodów 19 maja, był bardzo pracowity szczególnie dla startujących w obu konkurencjach. Wiatr wiejący przez cały dzień z siłą 13-24 węzłów pozwolił na rozegranie 3 wyścigów oraz pojedynczej i podwójnej eliminacji w konkurencji Freestyle.

Zaczęło się jednak nieco pechowo, po tym jak w trakcie pierwszego wyścigu zdryfowało boję startową, co spowodowało anulowanie jego wyników.
Po ponownym zakotwiczeniu boi, kolejne wyścigi ruszyły już sprawnie i udało się rozegrać 3 wyścigi przy wietrze 14-20 węzłów.

We wszystkich 3 wyścigach walka o pierwsze miejsce od startu do mety toczyła się między faworytami zawodów w konkurencji Race, Błażejem Ożogiem i Tomaszem Janiakiem, ubiegłorocznymi zdobywcami 1 i 2 miejsca rankingu w konkurencji Race. W pierwszych dwóch wyścigach górą był Błażej, a trzeci padł łupem Tomka. Tuż za ich plecami walkę o 3-cie miejsce toczyli Filip Porzucek i Maks Żakowski.
Filip dwukrotnie meldował się na mecie na 3-cim miejscu, a raz musiał zadowolić się miejscem 5-tym, kiedy wyprzedzili go Maks oraz Marek Rowiński sr.

Bardzo udany powrót do ścigania zanotował Łukasz Ceran, który mimo rocznej przerwy nic nie stracił ze swoich wielkich umiejętności żeglarskich, co pokazał mijając linię mety tuż za wymienioną czwórką.

Wśród kobiet bardzo udany debiut zanotowała Agnieszka Grzymska wygrywając wszystkie 3 wyścigi w konkurencji Race.

Wreszcie, po rozegraniu 3 wyścigów, rozpoczął się bardzo widowiskowy Freestyle, w którym najlepsi zawodnicy zaprezentowali niezwykle spektakularne ewolucje kitesurfingowe.

Warunki wiatrowe sprzyjały popisom, gdyż wiatr w szkwałach osiągał 24 węzły.
W konkurencji mężczyzn już w pierwszej rundzie doszło do bardzo ciekawego pojedynku między ubiegłorocznym numerem 2-gim rankingu Pucharu Polski Tomkiem Dakterą i również bardzo dobrym zawodnikiem, Markiem Rowińskim Jr.

Od pierwszych sekund Marek zaatakował pięknym low back mobem i potem dokładał kolejne bardzo trudne i wykonywane z dużą mocą w latawcu triki, lądowane jednocześnie z dużą swobodą. Tomek natomiast sprawiał wrażenie mocno spiętego możliwością odpadnięcia z rywalizacji na tak wczesnym etapie i nie potrafił zaprezentować zbyt wielu, ze swojego bogatego repertuaru trików. Kolejne nieudane lądowania nie pozostawiały żadnych wątpliwości, kto awansował do kolejnej rundy na długo przed ogłoszeniem wyników.
W innych pojedynkach bardzo dobre wrażenie swoimi występami wywarli: Victor Borsuk, Wojtek Issel i Maciej Lewandowski.
Wszyscy trzej zawodnicy oraz Marek Rowiński jr. w bardzo przekonujący sposób pokonali wszystkich swoich kolejnych konkurentów i awansowali do półfinałów. Zmierzyli się oni kolejno, Wojtek z Markiem oraz Victor z Maciejem.
Niespodzianek nie było i obaj faworyci, wielokrotny zdobywca pucharów Polski i Mistrz Polski, Victor Borsuk i Marek Rowiński jr spotkali się w finale pojedynczej eliminacji w konkurencji Freestyle.

Obydwaj znając swoje mocne strony doskonale wiedzieli, że aby zwyciężyć muszą skutecznie lądować swoje najtrudniejsze triki.
Marek postawił na moc wykonywanych trików, a Victor na trudność techniczną i różnorodność wykonywanych ewolucji. Obydwaj w pięknym stylu i na luzie lądowali trik za trikiem. Victor zaprezentował: back mobe to wrapped, front mobe to blind, switch slim chance to blind, late mobe, back roll to wrapped, double s-bend.
Marek natomiast wylądował: low front mobe, low mobe, double back roll to wrapped, s-bend pass, back roll pass, kgb.
Pojedynek był prawdziwą "wisienką na torcie" podwójnej eliminacji Freestyle, z którego zwycięsko wyszedł Victor Borsuk. Sądząc po jego nieskrywanej radości nie był do końca pewien czy uda mu się pokonać tak świetnie dysponowanego przeciwnika.
W starciu o 3-cie miejsce zwyciężył Wojtek Issell, pokonując bardzo dynamicznego Marcina Lewandowskiego większą różnorodnością wylądowanych trików, wśród których na wyróżnienie zasługują: blind judge3, kgb, kite loop hp, s-bend pass, 313.

W kategorii kobiet w konkurencji Freestyle zwyciężyła Kasia Lange, choć w jednym z pięciu rozegranych heat’ów musiała uznać wyższość Natalii Grabowskiej, która ostatecznie uplasowała się na miejscu 2-gim. 3-cie miejsce wywalczyła Agnieszka Grzymska przed Dominiką Wilczyńską i Martą Bednarską.

Wśród młodzików swoją pozycję potwierdził Wojtek Issel pokonując Denisa Żurika i swojego młodszego brata Krzyśka. Pewną niespodzianką było zwycięstwo w kategorii Masters, Marcina Żadkowskiego, który wyprzedził Michała Olbrychskiego oraz Tomka Janiaka.

Podczas tych zawodów, dzięki temu, że wiatr wciąż dopisywał i wiał z siłą 14-20 węzłów udało się przeprowadzić podwójna eliminację w konkurencji Freestyle.
Kilka wygranych pojedynków pozwoliło Łukaszowi Ceranowi przebić się na 7-me miejsce, a Darkowi Ziomkowi na 6-te.
Najbardziej spektakularną serię sześciu kolejnych zwycięstw zaliczył natomiast Tomek Daktera, który dopiero w walce o 2-gie miejsce uległ ponownie Markowi Rowińskiemu jr.
Pojedynek ten był zdecydowanie lepszy w wykonaniu Tomka, niż ten z pojedynczej eliminacji. Udało mu się wylądować m.in: blind s-bend blind, low mobe, kl nis, kl 5.
Nie wystarczyło to jednak do pokonania świetnie dysponowanego Marka.

W finale podwójnej eliminacji, który przypadł na godzinę 20.30 ponownie zmierzyli się ze sobą Victor Borsuk i Marek Rowiński jr. Ponownie też zwyciężył Victor, ale z powodu nieco słabszego niż poprzednio wiatru pojedynek nie był tak spektakularny jak ten z finału pojedynczej eliminacji w konkurencji Freestyle.
Wydaje się, że walka Victora z Markiem w kolejnych zawodach zapowiada się naprawdę bardzo ekscytująco.
Drugiego dnia zawodów ,20 maja wiatr był już zdecydowanie słabszy, więc udało się rozegrać jedynie 4 z 8 zaplanowanych wyścigów w konkurencji Race.
Największym zaskoczeniem niewątpliwie była słabsza niż powszechnie oczekiwano postawa Błażeja Ożoga. W poprzednim sezonie dominował w wyścigach, gdzie siła wiatru oscylowała w granicach 6-10 węzłów. Błażej nie potrafił tym razem tak ostro jak jego konkurenci płynąć na wiatr.
Ogromną, pozytywną niespodzianką była postawa Marka Rowińskiego Sr, który toczył zacięty pojedynek o zwycięstwo z Tomkiem Janiakiem. W pierwszym wyścigu dnia nieoczekiwany błąd pozbawił go pierwszego miejsca na 5 metrów przed metą!
Markowi udało się zwyciężyć w ostatnim wyścigu, natomiast Tomek zwyciężył w trzech pozostałych, co pozwoliło mu wyprzedzić prowadzącego po pierwszym dniu Błażeja Ożoga.
Trzecie miejsce w kolejnych wyścigach zdobyli Filip Porzucek, Błażej Ożóg, Adam Szamański i Maks Żakowski. Czwarte miejsca zaęli kolejno: Błażej, Filip, Piotr Włudzik i Łukasz Ceran.
W kolejnych edycjach zawodów zapowiada się równie ostra walka, bo przecież Błażej Ożóg, tak łatwo nie odda palmy pierwszeństwa.
Kolejne zawody już od 7 czerwca w Rewie. Zapowiadają się pasjonująco!

Mirek Stępniewski- dyrektor zawodów Ford Kite Cup 2012


A poniżej tylko o 3style widzianego oczami Marka:

Kilka dni temu zakończyły się pierwsze tegoroczne zawody Forda. Wszystko działo się tradycyjnie w Chałupach. Pogoda była naprawdę w porządku. W sobotę wiało prawie cały dzień na freestyle, a w niedziele świeciło słońce i walkę na wodzie toczyli rejsiarze.
Do Chałup przyjechało całkiem sporo osób. Większość oczywiście wpisała na karteczce rejsing, ale pojawiło się też parę osób we free. Oprócz stałej ekipy juniorów, Daktiego i Victora swoich sił ponownie spróbowała “stara gwardia” (sory chłopaki) z Księciem i Ziomkiem na czele.
Dobry debiut miał też Maciek Lewandowski, lokales z Rewy, który z bardzo ładnym stylem doszedł do piątego miejsca. Śmieszne było trochę to, że po skippersie w sobotę bardzo słabo wiało i poszły na początek rejsy. Jak tylko zaczęli robić wyścigi wiatr wzmógł się i wszyscy freestylerzy ruszyli na wodę. Mieliśmy wtedy super warunki i trochę razem pokatowaliśmy. Na tamtej sesji szło mi bardzo dobrze. Pływałem na swojej ulubionej jedenastce i wchodziły mi bez problemu różne trudne tricki. Nie wyglebałem ani jednego switch low moba i lądowałem chyba całkiem fajne double backrolle do wrapped i backmoby do wrapped. Więc czułem się całkiem dobrze. Chociaż muszę przyznać, że martwiło mnie trochę moje losowanie ponieważ, już w pierwszym heacie trafiłem na Daktiego. On jest znany z tych swoich dziwnych tricków i z nowym sędziowaniem stawał się jeszcze groźniejszym przeciwnikiem niż ostatnio. Entuzjastyczną zapowiedź naszego heatu słyszałem nawet z wody i widać było, że na pomoście pojawiło się trochę więcej osób ciekawych co pokażemy.

Trzeba jednak przyznać, że oboje nie wykazaliśmy się polotem. Może było coś nie tak z wiatrem, ale nie udało nam się nawet zrobić limitu 7 tricków i strasznie dużo wpadaliśmy do wody. Może było trochę spiny, bo przegrany tego heatu miałby później bardzo ciężką drogę przez podwójną. Mi udało się chociaż utrzymać trochę wysokości w przeciwieństwie do Daktiego, który przepłynął prawie cały pierwszy hals na blindzie i po pierwszej minucie wylądował gdzieś na dole strefy. Do tego Dakti nie wiedział, że był to tylko heat 5 minutowy i zupełnie inaczej podszedł do niego taktycznie. Bynajmniej udało mi się wygrać i na drodze do finału miałem już później obu Isselów.
Po drugiej stronie tabeli Victor wywalczył dojście do półfinałów i w ten sposób po jego następnym heacie spotkaliśmy się razem w walce o pierwsze miejsce. Warunki były całkiem fajne, chociaż wiało na duże kajty. Myślę, że obaj czuliśmy się pewnie na wodzie, więc po podniesieniu zielonej flagi zrobiliśmy dobre show. Ja postawiłem na power, a Victor trudność techniczną. Miałem kilka niepotrzebnych upadków, ale byłem generalnie bardzo zadowolony. Tricki, które lądowałem starałem robić się jak najładniej i z kajtem nisko nad wodą. W ostatniej minucie chciałem posadzić jeszcze front moba do blinda, z którym zazwyczaj nie mam problemów, ale podczas tricku wpiąłem się w hak i wyszedł mi z tego jakiś gejowski frontroll.
Myślę, że sędziowie nie byli nim zbytnio zachwyceni, więc mogłem tylko liczyć, że wystarczy reszta tricków. A ostateczna 7 to były pewnie: sbend 3, 313, switch 313, KGB, low front mobe, low mobe i double backroll do wrapped.
Niestety okazało się, że było to za mało i mogłem liczyć już tylko na podwójną. Zaczęliśmy rozgrywać ją jeszcze tego samego dnia i po obronieniu mojego miejsca przed Tomkiem, który był już totalnie wykończony wyhalsowałem się z powrotem do góry gdzie czekał na mnie Victor. Heat w podwójnej rozgrywał się w o wiele gorszych warunkach i już po 3 halsach pływaliśmy na końcu strefy robiąc tricki przy samej bojce. W sumie byłem przygotowany na przegraną, bo nie mogłem nawet tak totalnie zdenglować nic podwójnego, a Victor odpłynął w heacie aż 3! Ale świetnie się bawiłem, tym bardziej, że większość tricków robiliśmy obok, przed lub nawet prawie w drugiego z nas, hehe. Nie chciałem oddać heatu tak łatwo i prawie wleciałem w Victora lądowaniem double becka. Wiatr nas nie dopieścił, ale było fajnie.

Generalnie zawody naprawdę spoko. Mi bardzo się podoba nowy system sędziowania. Jest to coś świeżego i wprowadza więcej taktyki do heatów. Co więcej idzie to na rękę fajnie pływającym chłopakom, którzy nie mają jeszcze 15 tricków w repertuarze. Myślę, że dzięki temu rywalizacja na Fordzie jest o wiele ciekawsze i bardziej przystępna dla wszystkich riderów z Polski.

A z takich już mniej kajtowych rzeczy to wszyscy bardzo się cieszyli z powrotu Barta, który mistrzowsko nakręcał atmosferę przez mikrofon. Bardzo fajne fotki zrobił jak zawsze Łukasz Nazdraczew- chyba największą popularność ma cudowny fejsplant Olbrychskiego. A Mirka trzeba na pewno pochwalić za organizacje, bo w sobotę udało się sprawnie rozegrać obie eliminacje, co nie jest często spotykane. Ekstra było zobaczyć się ze wszystkimi. Mam nadzieję, że w Rewie pojawi się więcej freestylerów!

Idę dopracowywać swoją siódemkę, hehe! Do zobaczenia

Marek Rowiński Jr.
SU2, NPX Wetsuits
http://marekrowinski.wordpress.com/


Dodam na deser świetną relację Darka Ziomka reprezentanta "Starej Gwardii" z jego strony www.wake.pl.

"Poszły jakieś wyścigi – w trakcie których rozwiało się więc wstrzymali olimpiadę i puścili Freestyle"

http://www.wake.pl/2012/05/ford-kite-cup-2012/


Tutaj relacja młodzika Denisa Żurika:

http://www.slingshot.pl/blog/blog:19/denis-zurik-ford-*******-2012-chalupy


Galeria fantastycznych zdjęć autorstwa Łukasza Nazdraczewa:

http://www.fordcup.pl/index.php?a=100

 

 

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować.